Jak zapewne zauważyliście u Fiolki - w Gdańsku miało miejsce weekendowe spotkanie bloggerek darzących porównywalną niechęcią pewnego Pana, który w zeszłym tygodniu pożegnał się z MasterChefem - oddał fartucha.
Rozmawiałyśmy, oczywiście o trzeźwych umysłach, na 10472791 tematów do samego rana. I to wcale nie ja odpadałam zawsze pierwsza. Tak już jest, że kawy na nie nie działają. Nawet te zrobione z samego rana (o 10) przez te kochane kobiety.
Dwudniowy chillout. Genialne jedzenie. Podział obowiązków (one gotują, ja sprzątam). Słuchanie mało ambitnej muzyki. Oglądanie Kuby Wojewódzkiego. I, w końcu, wieczorny spacer po gdańskiej starówce. Tak, starówce, nie starym rynku Fiola!
![]() |
Wygłodniałe lwice |
![]() |
Makaron Farfatelle pełnoziarniste z kurczakiem i brokułem na ostro |
![]() |
Budyniowa owsianka z bananem, kiwi, makiem i cukrowymi gwiazdeczkami Made by Siasia&Jantura Company (when I was having a shower) |
![]() |
Moje kuchary <3 |
![]() |
Nawet najlepszym kucharzom wychodzą czasem potworki. Zwłaszcza, kiedy kończy się ciasto naleśnikowe.. :) |
![]() |
Krokiety żytnie z farszem pieczarkowo-marchewkowym z kurczakiem i cebulką Tradycyjnie, na naleśnikową sobotę! |
![]() |
Kiedy lwice mają chcicę.. Ciasteczka orzechowe, czekolada belgijska, mandarynki, lody z Milką.. i wino. |
![]() |
Kawusia przed winem dla Sandry, ażeby nie odpadła za wcześnie |
![]() |
A na koniec.. namiętne zmniejszanie zdjęć, żeby przypadkiem nie wykorzystać całej pojemności na blogach... |
7 godzin temu wróciłam do domu i musiałam powrócić do smutnej i szarej rzeczywistości (czyt. witaj wypracowanie z chemii). Za godzinę MasterChef, a ja siedzę z piernikiem i mlekiem, wspominając wczorajsze krokiety czy dzisiejsze kanapeczki - sówki.
Dzięki dziewczyny, naprawdę, wielkie dzięki i do zobaczenia w lutym Siasiu! :)
Miłego tygodnia! :)
Miłego tygodnia! :)
Kadarka <3 haha! widać, ze się świetnie bawiłyście :D
OdpowiedzUsuńżeby tylko Kadarka co nie Sandra? :D
Usuńtu na zdjęciu miała byc taka 'kultura' :D
Usuń:D haha no ja nie wiem kto odpadł pierwszy!
OdpowiedzUsuńStarówkę to masz w Warszawce :*
Moje naleśniory i w ogóle było mega!
Do zobaczenia :D
Ale Wam fajnie :)
OdpowiedzUsuńTe lody xD!
OdpowiedzUsuńCudne foty:D
Aaa, chcę by ktoś mi upichcił takie pyszności, chcę spędzić taki świetny, babski dzień!(i noc też!)
OdpowiedzUsuńSatróffka to jest w Warszaffce! ;D I se możesz! Warszaffka se może...mało w Tricity ♥
OdpowiedzUsuńWłaśnie wyciągnęłam 3 kubki zamiast jednego by zrobić kawęęęęę...
o mamo, że też mieszkam na drugim końcu naszej pięknej Polski.....
OdpowiedzUsuńtaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak
Wam zazdroszczę :*
Do zobaczenia w lutym ♥
Olala zrób mi kawę! Olivia ciesze się, że widzimy się w lutym na naszym VIPowskim spotkaniu :D
OdpowiedzUsuńNajlepsze dupy w mieście :D
Ale miałyście udane wieczory! :) Ach, świetna zabawa :) I jedzenie pyszne! Czego można chcieć więcej? :)
OdpowiedzUsuńA i jeszcze mnie ktoś uświadamiał społecznie!
OdpowiedzUsuńA ja....pomińmy milczeniem co gadałam nad ranem gdy spałaś a ja miałam rozkminę egzystencjonalną! ;D :D
ale super spotkanie :)
OdpowiedzUsuńkadarka ♥ suuper ^^
OdpowiedzUsuńwódeczka była lepsza
Usuńpozdrawiam
olala
oo jak fajnie ,zazdroszczę wam takiego spotkania - super sprawa ,
OdpowiedzUsuńale pyszności zajadałyście !
To była zabawa na całego! Zazdraszczam!
OdpowiedzUsuńHej, dzięki za podsunięcie tej stronki, właśnie o tą bajkę mi chodziło. W sumie to już nawet zapomniałam, o tym poście na forum (to był post na forum Niezatapialnej Armady :) ), ale dzięki za pamięć :) Nie wiedziałam, na którego Twojego bloga częściej zaglądasz więc umieściłam odpowiedź na obu :)
OdpowiedzUsuńPs: przepyszne jedzonko miałaś na talerzach, jako rasowa wygłodniała studentka mam teraz ochotę pożreć monitor :D