Pijany parfait bułkowy z morelami, figą, mandarynką, otrębami pszennymi i pestkami dyni; budyń czekoladowy z pestkami dyni i resztą mandarynki
Niebo! Dziękuję Ci za ten przepis, jest wspaniały! Oczywiście nie obyło się bez modyfikacji, ale baza była super.
To, co zmieniłam to namoczenie fig i moreli w białym winie Tokaji. Dodatkowo dałam okruchy i czerstwą kromkę razowca. Jako, że nie posiadam blendera to musiałam sobie poradzić z takim pojemnikiem z ostrzami nakładanymi na mikser... No, ale konsystencja i tak genialna. Na wierzch dałam otręby wymieszane z mlekiem, bo nie byłam pewna co do pełnoziarnistości bułek i włożyłam na noc do lodówki. Wszystko się przegryzło, otręby nasiąknęły i utworzyły cudną warstewkę. A jak się najadłam! Dodatkowo zasłodziłam, chyba przez to namaczanie owoców w winie. Zdecydowanie polecam! :)
Składniki:
- 50g wnętrzności (u mnie 30g bułki, 20g chleb)
- jogurt naturalny (u mnie 150g)
- czubata łyżka otrębów
- mleko do uzyskania konsystencji (u mnie 150ml, z czego połowa do otrębów)
- około 50 ml wina
- 2 suszone morele
- 1 suszona figa
- łyżka pestek dyni
- mandarynka
Wykonanie (ja namaczałam rano, wieczorem robiłam koktajl, a następnego dnia pałaszowałam):
Wieczorem wrzucić suszone owoce do wąskiego naczynia i zalać winem, odstawić na kilka godzin.
Wnętrzności bułki podprażyć na suchej patelni, zblendować/zmiksować razem z jogurtem i mlekiem (niecałym!). Dodać namoczone wcześniej morele i znowu zblendować/zmiksować. Przelać do wysokiego naczynia. Otręby wymieszać z resztą mleka i wylać na bułkowy koktajl. Wstawić na noc do lodówki.
Rano udekorować figą i mandarynką, posypać pestkami dyni.
Smacznego! :)
Dobranoc :)
Rano udekorować figą i mandarynką, posypać pestkami dyni.
Smacznego! :)
Dobranoc :)
Ooo chętnie taki koktajl ! Moze niekoniecznie pijany dla mnie z rana ale pomysl fajny :)
OdpowiedzUsuńWpadam na takie śniadanie! Będzie idealne po imprezie :D
OdpowiedzUsuńdokładnie :D
UsuńBlender to rzecz co najmniej konieczna i niezbędna ^^
OdpowiedzUsuńPysznie !
Też muszę taki zrobić, brzmi bardzo oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńja też nie mam blendera ;/ ale jakoś żyję! :D
OdpowiedzUsuńAle kolorowe śniadanko;)
OdpowiedzUsuńJak pysznie! :)
OdpowiedzUsuńCo do rybek to polecam tilapię, u mnie lubią ją nawet osoby "nierybowe". jest delikatna w smaku, a jeśli jest dobrze wyfiletowana, to nie ma ości. Co do sandacza to niestety nie próbowałam, ale polecam solę, bo jest jeszcze lepsza niż tilapia.
Przepraszam, że tak późno odpisuję na Twoje pytanie.
Ciekawy pomysł : )
OdpowiedzUsuńSuper pomysl!
OdpowiedzUsuń