Placki wiśniowo-kokosowe z serkiem homogenizowanym naturalnym i sokiem z wiśni, liczi
Nie mogę znaleźć moich talerzy... Miałam trzy, jeden był w zlewie, a resztę wcięło. Nie lubię zastawy ze zdjęcia.
Placki się nie udały. Miały być naleśnikami, ale spieszyłam się, bo nie wiadomo kiedy ksiądz miał przyjść i w końcu musiałam w trakcie smażenia wyłączyć gaz, szybko się ubrać i zbiec na dół, do babci. Ksiądz już czekał.
Potem zjadłam lody. Pyszne, bakaliowe ze skruszonym biszkoptem, a do tego biedronkowa czekolada whiskey. Niebo w gębie, zaprawdę powiadam ja Wam.
Muszę się zabrać za lekcje i naukę. Dzisiaj chcę jeszcze wypróbować przepis na domowe nachosy albo krakersy. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Taty nie ma w domu i mogłabym całymi godzinami przesiadywać w kuchni, bez żadnego zrzędzenia nad uchem, że marnuję składniki. To jest życie! :)
Dziś Dzień Babci, nie zapomnijcie ;)
Pyszności na babcinym stole Wam życzę, a teraz lecę po wodę. Suszy mnie coś dzisiaj...
Ja zamieniłabym wiśnie na truskawki, ale i tak placki to placki :D
OdpowiedzUsuńO widzę też liczi. Mnie średnio smakuje, trochę za mdłe.
Niestety z wosu mam wszystko drukowane, bo jakoś wolę się uczyć z kartek :)
Współczuję testu. Nam mają dać prawie z każdego przedmiotu test na ferie do rozwiązania na oceny ( chyba ) a z polaka aż trzy...
Sernik jest z przepisu Dukana, moja mama go zawsze robi. Tak, bez spodu ;)
Przepis podam później , bo teraz muszę się szykować do babci :]
Liczi <3 Wiśniowe placki, no, no, niezła sprawa. A ty mówisz, że nie wyszły - gdybyś widziała, jakie cuda potrafią mi wyjść zamiast placków :D
OdpowiedzUsuńCzyli śniadanie na różowo!
OdpowiedzUsuńMmm i tak pyszne te placki! <3
OdpowiedzUsuńTrzeba było nie pić toby nie suszyło :D
OdpowiedzUsuńŚniadanie pierwsza klasa drugi sort *.*
I tak pysznie. Placki zawsze dają radę :D
OdpowiedzUsuńMoże nie wyszły, ale na to nie wygląda ^^ Do tego z pewnością były pyszne ^^ Smakowicie to wszystko wygląda. =*
OdpowiedzUsuńwiesz, że ja też planuję nachosy!!
OdpowiedzUsuńMoja siostra szaleje na punkcie liczi, mnie wystarczy zielona herbatka o tym smaku, o :3
OdpowiedzUsuńO, ja również lubię przesiadywać w kuchni, gdy nikogo nie ma w domu. Wtedy pichci mi się najlepiej.
Kolejny raz napotykam liczi :) Gdybyś widziała jakie placki potrafią mnie "wyjść" to byś nie popadała w plackowe kompleksy :P
OdpowiedzUsuńMam! Ugryzło mnie! Bo na samą myśl o wyprasowaniu 3bluzek koszulowych, spódnicy, princeski i sukienki coś mnie trafia.
OdpowiedzUsuńI nie mam kogo do tego wykorzystać :D Dodam że Panna I. ma podobna ilość ciuchów do wyprasowania xD
(Nie)stety dla Ciebie, a stety dla Nas gary zostały dzisiaj pomyte przez chłopaka Panny Irytującej zresztą tak jak i wysprzątana łazienka. Śmieci wyniesione przez mojego kolegę marynarza, Piwo,wino,mleko i mineralną kupuje Nam Współlokator...papier kancelaryjny doniesiony przez Pana Idealnego więc.... xD
Proszę zgłosić się w okolicach weekendu. Mamy we wtorek za tydzień koszmarny egzamin więc pewnie czyste naczynia się Nam skończą koło piątku xD