środa, 29 lutego 2012

No. 65


Zbożówka z siemieniem lnianym aromatyzmowana goździkami i cynamonem z jogurtem naturalnym, sokiem pomarańczowym,  jabłkiem i suszonymi śliwkami


Dziękuję za wsparcie. Może to tylko kilka słów, ale od razu było mi lepiej.
Moi rodzice mówią mi to samo "skup się na jednym". Fajnie, mogłabym, ale myślałam, że dam radę z dwoma, bo historii w ogóle nie brałam pod uwagę. U nas w szkole jest chłopak - laureat 1423527875289 konkursów. Nie ma przedmiotu (oprócz wfu) z którego nie wygrałby konkursu. Wczoraj zauważony przez jakąś nauczycielkę z innej szkoły został przez nią zapytany gdzie NIE można go spotkać, odpowiedział "hhmmmmm". Jest on żywym dowodem na to, że się da. Przyjaciół też ma. Tylko fejsbuka mu brak.


Teraz jadę z rodzicami, więc mogłam sobie pozwolić na krojenie jabłka, żarcik taki :) Płatki na noc zalałam wrzątkiem, rano odgrzałam w mikrofali, zalałam jogurtem, wrzuciłam dodatki i gotowe. Ten sok niby "bez cukru!", ale był cholernie słodki.

Miłego dnia :*

17 komentarzy:

  1. no właśnie nie ma fejsbooka i ma więcej czasu na naukę ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Pikna ta zbożówka! *.*

    A takich ludzi też znam. Jakbyś zakuwała codziennie wieczorami, nie oglądała filmów,nie czytała gazet, nie siedziała w necie- mogłabyś wygrywać wszystko ;) Ale czy warto? =)

    Bez cukru,ale może z masą słodzików? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również mam znajomą, która jest laureatką chyba 5 konkursów. Ale niestety spełnia ambicje rodziców nauczycieli, nie swoje.Przykre. Świetna owsianka *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. :D właśnie skup się na jednym :P

    OdpowiedzUsuń
  5. pyszna owsianka! no i cięszę się, że już dobry humorek! nie ma co się martwić! trzeba iść dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. zapachy : goździków, pomarańczy i cynamonu przypominają mi święta :D Pyszna miseczka!
    Są tacy ludzie, jest ich co prawda nie wiele. Nie wiem jak oni to robią. Urodzeni geniusze. Nie ucząc się wiele, wygrywają. Tez tak chcę :<

    OdpowiedzUsuń
  7. taka świąteczna faktycznie!
    w sowie jest za drogo:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jabłko poddałabym jakiejś obróbce. Posiekała i udusiła. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. pyszne i aromatyczne :). A zawsze zdarzają się takie ewenementy dobre ze wszystkiego, ale po co się porównywać.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja też mam teraz dylemat, bo nie wiem na czym się skupić: zapisać się na fitness czy na prawo jazdy??
    :<
    wszystkiego nie dam rady, bo jeszcze mam 4h angielskiego/tyg.
    śniadanko pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo bardzo Ci dziękuje Kochana! Masz u mnie dużą kawę!
    I podziękuj Mamie za radę! Prywatnie i tak chodzę - a znaleźć kogoś to sama rozumiesz- problem,bo tutaj masa lekarzy jest(a w moim miasteczku jeden, w mieście licealnym z trzech czterech na krzyż). W domu zawsze Mama za mnie decydowała,bo znała całą mafie lekarską, a teraz muszę sama o sobie decydować ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeeeej ;/ Współczuje :*
      A powinni się cackać z Tobą - jesteś pielęgniarskim dzieckiem więc powinno sie mieć względy. ;) Lekarze to szuje sami źle się odżywiają(znam kolesia który studiuje medycyne a nie jada warzyw-uważa że są trujące,a innego żywiącego się w macu z ratownictwa :D)

      ojjj! jesteś potrzebna- jesteś centrum informacji gdańskiej dla jełopów studentów alone w wielkim mieście :D

      Ja wyjechałam bo musiałam. Źle znoszę mojego ojca w czasie dłuższym niż trzy dni :P Jakbym miała mieszkać z Mamą-nie zawahałabym się i zostałabym z Nią.
      Hmmm...student jest jak niedoceniona żona. W domu wszystko musi zrobić-pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy,ogarnianie gdy coś się zepsuje, zarządzanie funduszami(brak fundacji im. mama i ojciec podczas zakupów i dofinansowywanie kaprysu pt. nowe szpilki ot tak,bo rodzice mają dobry humor to można ich naciągnąć na coś )dbanie o siebie, brak dostawcy jedzenia i herbaty gdy jest się chorym do wyrka(trzeba zwlec tyłek do kuchni po rosołek/pomarańcze przywieziony przez troskliwych kolegów lub znajomą)no tak raczej nie za wesoło od strony technicznej jest =) Ale za to można zapraszać do siebie kogo sie chce i nie ma przesłuchań czemu wróciłam późno/czemu ciągle się uczę :D

      Usuń
  12. Moje smaki :)
    Jak się tak wszystko wygrywa, to później myślę że jest się pod presją. I nawet już ta kolejna wygrana tak nie cieszy, bo staje się codziennością. W końcu myśli się tylko o tym, żeby nie przegrać, nie zawieść kogoś i chyba traci się tą radość.
    To takie moje przemyślenie, bo ja rzadko cokolwiek wygrywałam :P Więc sobie snuję teorie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Tez mialam dylemat z tymi konkursami. Ale ostatecznie postanowilam na geografie i uczylam sie tylko tego. Oplacilo sie, przeslam do wojewodztwa, ale za to teraz bez przerwy sie ucze zeby dalej nie zawalic... ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. mniam! :)

    A ja właśnie też z Lidla te chrupkie kupuję, najlepsze są. Z sezamem szczególnie! ;) Akurat mi się skończyły. :< Ale na razie w zastępstwie kupiłam sobie sucharki pełnoziarniste.

    Dziękuję bardzo :) Ty także na redukcji?

    OdpowiedzUsuń