piątek, 9 marca 2012

No. 74


Makaron spaghetti z jogurtem naturalnym, łychą serka waniliowego Yofrutta, gruszką, słonecznikiem i orzechami laskowymi

Jutro zrecenzuję ten serek. O ile znajdę czas. Rano czeka mnie sprzątanie mieszkania, potem na 14 jadę na mecz siatkówki na Ergo Arenę, a o 17 przyjeżdżają goście - babcia z dziadkiem i wujek z dziewczyną. 
Przepraszam Was za zaniedbanie Waszych śniadanek. Wszystkie teraz obejrzałam i właśnie przystępuję do skomentowania tych najnowszych. Do środy powinnam dodać też taga, do którego zaprosiła mnie Ola i Soot. 


Oto i moje prezenty z okazji Dnia Kobiet. Był to chyba najbardziej udany dzień w tym roku. Tylko na chwilę straciłam dobry humor, ale już pod wieczór, więc nie odbiło się to na kolegach ze szkoły. 

Dostałam bukiecik różowych tulipanów od Pana K., z którym miałam na początku tańczyć poloneza. Czerwono-żółtego tulipana i czekoladę od kolegów z klasy, michałka od pani polonistki, kawałek czekolady od pani matematyczki, 2 Toffiefee (?) od wujka, lizaka od kolegi i w końcu fioletowego tulipana od taty, który zakupił także parowar i maszynkę do mielenia mięsa, twarogu, szatkownicę, itd. Naprosiłam się w wakacje, ale nieeee... Musiałam czekać aż do momentu, gdy sam tata zacznie się odchudzać. No, ale jest. Wyczekany parowar. Teraz tylko trzeba się wprawić w przyrządzaniu smacznych dań. Pierwsze koty za płoty, dzisiaj zrobiłam łososia i pstrąga w rozmarynie z cytryną. Wyszło pysznie. Szukałam w internecie innych przepisów, może na jakieś desery, ale wszystko takie samo. Kurczak, warzywa i ryż/ziemniaki. Zero urozmaicenia. Może Wy znacie i chciałybyście polecić mi jakieś przepisy? Byłabym wdzięczna :)

Mama kupiła mi mąkę orkiszową pełnoziarnistą! Wybaczcie, musiałam się pochwalić. Wszystkie słodycze z wczoraj oddałam siostrze i mamie, więc spokojnie, post trwa. Nadal został mi jeden dzień odpustu :)

Jednak nie poszłam na popijawę. Asia nie mogła, więc automatycznie i mi odechciało się integracji. Jeszcze mam czas, całe wakacje przede mną.

Jutro ciężki dzień, tak jak już wspomniałam, aczkolwiek, gdy mieszkanie zostanie sprzątnięte to stanie on się również przyjemny. Zabiegany, ale przyjemny. Wam również życzę udanego weekendu, dobranoc :*

11 komentarzy:

  1. No na popijawe nie poszłaś no wjeeeesz.
    Fajne to śniadanie! Makaronu na słodko nie jadam(dziwne bo kocham makaron)
    I dzień kobiet miałaś fajny :D

    hihi mój był genialny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. EDICIOR: Chłopaki z klasy zamazali nam kalorie na czekoladach, sooooooo sweet, huh? No i ja dostałam gorzką, a reszta mleczne z nadzieniem malinowym. Mówię Wam, postarali się słodziaki :D Jest ich 5 na 15 dziewczyn! Wykosztowali się. Chociaż.. W 1 i 2 klasie nie dostałyśmy od nich nic. Tylko jeden Marcin rok temu kupił nam po tulipanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah uśmiałam się z tymi kaloriami :D Co prawda jestem już po śniadaniu, ale chyba sobie zafunduję taki makaron na obiad.

      Usuń
  3. no się postarali! ;D szpan na maksa z czekoladami na koniec ^^ no ale gdańskie chłopaki fajne są xD

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo :D jeśli chodzi o parowar, z deserów kojarze tylko parowane jabłuszka :)
    http://kotlet.tv/przepisy/gotowanie-na-parze tutaj troche przepisów.

    co do serka, u mnie dziś też waniliowy, ale capresi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. :D ale nadostawałaś tych prezentów! też mam parowar ale co ostatnio bardzo mi się kurzy ;/ jak wynajdziesz pomysł na deser to daj znać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jak słodko zrobili z tymi kaloriami :)
    ale Cię obsypano prezentami:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeej! Pożyczysz mi parowar, albo maszynkę czasami, co? Proszę! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak podanego makaronu jeszcze nie jadłam. Parowar to przydatna rzecz, sama chętnie używam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm pyszny makaron!
    ooo też mam parowar, właśnie dawno go nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. apetyczny makaron :). To rzeczywiście dzień kobiet udany, a parowaru zazdroszczę, bo też bardzo bym chciała.

    OdpowiedzUsuń