poniedziałek, 9 kwietnia 2012

No. 104 & No. 105


Wczoraj: święconka (jajko, chleb, babka, wędlina, ćwikła), barszcz biały z kiełbasą białą i jajkiem, makowiec
Dzisiaj: duuużo sałatki z ryżem, kurczakiem, kukurydzą, rodzynkami i cebulką, kromka chleba pełnoziarnistego z pieczenią i ćwikłą



Święta? Obżarstwo. Jeden z siedmiu grzechów głównych. Hipokryzja.
Idę biegać. Na początek pół godziny. Z czasem mam nadzieję wytrzymywać do godziny.

Edit: Od razu lepiej. :)

Dobranoc.

10 komentarzy:

  1. a ja się nie ruszam :D nie dam rady!! ale od czwartku robię coś z tym :D

    OdpowiedzUsuń
  2. święta są raz w roku, no dwa ;D potem wszystko wróci do normy ;) też biegałam 30 min., bo dziwnie się czułam ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. ja sobie dziś przed śniadankiem pobiegałam 40 min :)
    z biegiem czasu dasz radę wytrzymać 1 h tylko musisz biegac regularnie : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Też trochę biegałam wieczorem. U mnie też obżarstwo ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nigdy nie mogłam się zmusić do biegania. Ale mam nadzieję, że Tobie się uda :).Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. obżarstwo to magia wszystkich świąt ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. jak wyzdrowieje to lecę biegać i na aerobik!
    śliczny zachodzik słońca!

    OdpowiedzUsuń
  8. Babka i sernik to najcudowniejsze ciasta na świecie, nie zamulają jak te z toną masy, są puszyste i mniamiusue !:)

    Oglądanie filmów z rodzicami (u mnie z mamą) to jest to !
    :) A rodzina czasem nie świadomie potrafi najbardziej skrzywdzić i sprawić przykrość, coś o tym wiem.

    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja reakcja na ilość spożytego jedzenia w niedzielę była identyczna- poszłam biegać! Kalorie napędzają ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. haahaha ;d ciekawy plan z tą nazwa xd ale nie ;p zostanę przy tej ;d dzisiaj w mojej lodówcę nic normalnego nie było oprócz twarogu ;p wszystko świąteczne ;d
    lecę na zakupy i jutro juz placuszków nie będzie :D

    OdpowiedzUsuń