sobota, 14 kwietnia 2012

No. 110


 Croissant, wiśnie z syropu, koktajl mleczno-bananowy z cynamonem, cukierek Merci Petits


Lidlowy, ale za to pyszny. Już nie mogę doczekać się wakacji, kiedy to otworzą nowy sklep jakieś 20 minut jazdy rowerem od mojego domu. Wtedy hop siup na rower, godzinka i jestem z powrotem z pysznymi, ciepłymi rogalikami i świeżymi malinami czy truskawkami (obok jest warzywniak). 

Wczorajszy dzień był super! Muszę częściej kłaść się spać o 21. Byłam bardzo wypoczęta, rześka i pełna energii. Cudowne uczucie! :)
Co do Vegan Day. Wytrzymałam, ale to nie dla mnie. Już pod wieczór myślałam tylko o kostce twarogu, która czeka na swoją kolej w lodówce. No i cały czas jadłam marchewkę, chyba z pół kilograma, a także winogrona. Nie było uczucia sytości, które zwykle pojawia się po zjedzeniu jogurtu czy szklance zwykłego, krowiego mleka. Może i piszę bzdury, ale takie są moje wrażenia. Weganizm nie jest dla mnie, ale podziwiam wegan. Życzę im powodzenia w tej, ciężkiej jak dla mnie, drodze życia :)

Dzisiaj chcę się trochę pouczyć, bo wczoraj straciłam przy komputerze, garach i telewizji cały dzień.
Miłego dnia :*

16 komentarzy:

  1. Wisienki.. mniam. Ale mi narobiłaś ochoty na jakiś placek z wiśniami. :)
    Nie wytrzymałabym bez twarogu, jogurtu czy jaj. Weganizm też nie jest dla mnie. ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm...pyszności.
    Też lubię twarogi i jogurty..;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rogal, dużo ostatnio słyszę o tych z Lidla. Muszę kiedyś spróbować :)

    Generalnie nie rozumiem takiego ograniczania się. Jedzenie jest takie dobre, że aż szkoda rezygnować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Croissant <3 Czekają na mnie jeszcze takie dwa domowe orkiszowe w zamrażarce. Ja właśnie zastanawiam się nad tygodniem wegetarianizmu, ale zobaczę jak będzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuu, weganizm tez nie jest dla mnie, jedyne co, to moglabym byc wegetarianka ;) KOCHAM CROISSANTY!!! ;)
    a, Sandy! Wlasnie! Ktora sukienke w koncu wybralas?

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj takiego rogalika bym sobie zjadła! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię te croissanty z Lidla. Ja jestem wegetarianką i też nie dałabym rady zostać weganką zwłaszcza dlatego że w wielu produktach jest m.in. mleko itp... Ale i tak je ograniczyłam bo były takie dni kiedy to wypijałam po 1,5 l mleka dziennie.;d

    OdpowiedzUsuń
  8. ja z twarogiem też miałabym problem xdd uwielbiam go, ale w ramach vegan day można przecież z powodzeniem zastąpić go tofu ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. mmmm pyszne śniadanko! oo mam wisienki z kompotu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. poproszę o taki koktajl! ^^

    łał, nie wiedziałam, że są cukierki merci *___*

    oh, nie umiałabym chyba zasnąć o 21, choć coraz częściej staram się być w łóżku ok 22...i nawet mi to wychodzi! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam lidla po drodze, jeju. Zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Croissanty i bagietki to moje piękne dzieciństwo, uwielbiam <3
    Nooo, piękne i pyszne śniadanko, na temat weganizmu wypowiedziałam się już na blogu noclaudine ;)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. on jest pusty w srodku :D? ile kosztuje ;)?

    OdpowiedzUsuń
  14. lidlowe croissanty bardzo lubię :). Też bym nie mogła być weganką, nabiał moja miłość, chociaż mleka nie mogę z powodu alergii.

    OdpowiedzUsuń
  15. :D weganizm moim zdaniem nie jest dobry... ale co kto uważa :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Croissanta nie jadłam tak dawno, ze aż nie pamietam tego smaku :D
    Odrabianie lekcji jest okropne- siedzenie do 16 w szkole w sobotę...
    Wegetarianką byłam przez rok, ale z weganizmem tez bym nie dała rady :)

    OdpowiedzUsuń