Płatki Cheerios z ryżem preparowanym i mlekiem; rogalik drożdżowy z budyniem waniliowym; pomarańcza;
Znalazłam opracowanie! Już przeczytałam całe, teraz tylko powtórzę sobie najważniejsze wiadomości.
Jadę dzisiaj z przyjaciółką do Ikei po serwetnik na Dzień Babci. Już nie mogę się doczekać naszej szalonej wyprawy. 40 minut autobusem! Wtedy zazwyczaj dostajemy szajby.
Zakochałam się w ryżu preparowanym. Bez tych słodkich polew (w tzw. 'szyszkach') są o niebo lepsze. Po zjedzeniu porcji ze zdjęcia, dosypałam sobie jeszcze raz tyle tego cuda.
Muszę w końcu zainwestować w kalendarzyk. Zupełnie straciłam poczucie czasu i nie pamiętam terminów, choć zapisuję wszystko w notatniku... Do którego nie zaglądam, ale to szczególik.
Miłego dnia :)
PS. Na punkcie tej piosenki oszalała cała moja rodzinka i sporo znajomych:
To ja uwielbiam :) Płatki i mleko to wspomnienie dzieciństwa, które ostatnio często powielam.
OdpowiedzUsuńCo do kalendarzyka - polecam. Odkąd ja mam swój, jestem bardziej zorganizowana.
A mnie ta piosenka nie przypadła do gustu, mam wrażenie, że jestem jedną z niewielu, ha :D
OdpowiedzUsuńRyż preparowany kojarzę jedynie z tych szyszek właśnie, pod inną postacią JESZCZE nie jadłam ;>
uwielbiam tą piosenkę :D
OdpowiedzUsuńi śniadanko pyszne, ulubione płatki :))
świetne śniadanie ; )
OdpowiedzUsuńa co do piętki to ja zawsze toczę wojnę o nią z tata ;d
O nieee! Znowu TA piosenka! Będzie za mną chodziła calutki dzień! *.* Słuchałam jej niedawno bardzo namiętnie
OdpowiedzUsuńBut you didn't have to cut me off
Make out like it never happened
And that we were nothing ♥
Słoooodkie śniadanko! :D
ja takze prowadze swoj kalendarzyk ;) platki z mlekiem,koooniecznie cieplym ! (;
OdpowiedzUsuńKalendarz to dobry pomysł, ja sama też musiałam kupić, bo kompletnie nie ogarniałam terminów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam cheeriosy i ryż preparowany <3
O tak, kalendarz się przydaje, żeby wszystko ogarnąć :)
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanko, muszę kupić sobie ryż preparowany!
Ja korzystam z kalendarzyka, ale jakoś ostatnio żadzej, chyba z lenistwa ;)
OdpowiedzUsuńPychota, przypomina mi śniadania jak byłam młodsza :)
OdpowiedzUsuńJa również miałam kupić sobie ostatnio kaledarzyk, ale mama obiecała, że da mi owy wkrótce, więc nie wydawałam swojej kasy :P
Ja też oszalałam na punkcie tej piosenki ! Świetna jest.
Mój piesek to ośmiomiesięczny owczarek niemiecki, wabi się Luksor :) Korzystam z Twojej rady odnośnie musli :D Kalendarz - bez niego idzie oszaleć. :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem pewna, w czym rośnie marchew, ale u mnie idzie hurtowo, polecam we wszystkich możliwych formach, tylko trzeba uważać, by się nie zapomarańczowić.
OdpowiedzUsuńFaktycznie w pellowskim drogo, mam to szczęście, że nieopodal mam zaufaną budkę ze zdrowym pieczywem, no ale jeszcze w temacie.. Kiedyś uwielbiałam trójkąty z żurawiną z SMielnik, polecam straszliwie!
Poza tym jak przeczytałam o wyprawie do Ikei, przypomniało mi się, jak ostatnio z koleżanką przed świętami też do niej jechałam i mam to samo.. 40 minut w 210 to za długo. :D
Luksor to miasto Egipskie ;)
OdpowiedzUsuńI został rogalik! :)
OdpowiedzUsuńW Ikei mogłabym przesiedzieć cały tydzień. :D
Same rarytaski <3 Gdzie kupujesz takie fajne mleczko w kartoniku ? ^^
OdpowiedzUsuńja banany uwielbiam w każdej postaci :)) chociaż popieram, że ciepłe mają specyficzny smak. :D
OdpowiedzUsuńNadal żyje :D Złego licho nie bierze xD
OdpowiedzUsuńCzosnek był w dużej ilości w szpinaku ;)
A mleka z miodem nie tkne za chiny i ciut ciut :P