Wczoraj: święconka (jajko, chleb, babka, wędlina, ćwikła), barszcz biały z kiełbasą białą i jajkiem, makowiec
Dzisiaj: duuużo sałatki z ryżem, kurczakiem, kukurydzą, rodzynkami i cebulką, kromka chleba pełnoziarnistego z pieczenią i ćwikłą
Święta? Obżarstwo. Jeden z siedmiu grzechów głównych. Hipokryzja.
Idę biegać. Na początek pół godziny. Z czasem mam nadzieję wytrzymywać do godziny.
Edit: Od razu lepiej. :)
Dobranoc.
a ja się nie ruszam :D nie dam rady!! ale od czwartku robię coś z tym :D
OdpowiedzUsuńświęta są raz w roku, no dwa ;D potem wszystko wróci do normy ;) też biegałam 30 min., bo dziwnie się czułam ;P
OdpowiedzUsuńja sobie dziś przed śniadankiem pobiegałam 40 min :)
OdpowiedzUsuńz biegiem czasu dasz radę wytrzymać 1 h tylko musisz biegac regularnie : )
Też trochę biegałam wieczorem. U mnie też obżarstwo ;/
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mogłam się zmusić do biegania. Ale mam nadzieję, że Tobie się uda :).Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńobżarstwo to magia wszystkich świąt ^^
OdpowiedzUsuńjak wyzdrowieje to lecę biegać i na aerobik!
OdpowiedzUsuńśliczny zachodzik słońca!
Babka i sernik to najcudowniejsze ciasta na świecie, nie zamulają jak te z toną masy, są puszyste i mniamiusue !:)
OdpowiedzUsuńOglądanie filmów z rodzicami (u mnie z mamą) to jest to !
:) A rodzina czasem nie świadomie potrafi najbardziej skrzywdzić i sprawić przykrość, coś o tym wiem.
:*
Moja reakcja na ilość spożytego jedzenia w niedzielę była identyczna- poszłam biegać! Kalorie napędzają ;)
OdpowiedzUsuńhaahaha ;d ciekawy plan z tą nazwa xd ale nie ;p zostanę przy tej ;d dzisiaj w mojej lodówcę nic normalnego nie było oprócz twarogu ;p wszystko świąteczne ;d
OdpowiedzUsuńlecę na zakupy i jutro juz placuszków nie będzie :D