poniedziałek, 6 sierpnia 2012

No. 224


Grzanki bułkowe z twarogiem capri i morelą/dżemem jeżynowym

Chciałam Wam pokazać, jak wygląda pokój moich rodziców z kartonami pełnymi moich rzeczy..
Ach, jeszcze 2 tygodnie :)
Ja chcę mój aparat! Te zdjęcia wychodzą coraz gorsze :P
Dzisiaj miałam ambitny plan.. pójść biegać. No, ale uznałam, że wolę obejrzeć mecz siatkówki. Moment, w którym trener wrzeszczał na naszych chłopaków.. bezcenny.

Potem stwierdziłam, że mam ochotę na spaghetti, więc poczyniłam to, co należało i do zrobienia został tylko sos. Wtem.. O nie, brak fixu (tak, rodzinka inaczej nie zje). I co ja teraz biedna pocznę z tym usmażonym mięsem z cebulką, ugotowanym makaronem i otwartą puszką kukurydzy? No nic, trzeba wymyślić coś samemu. A nóż, zjedzą?
Zjedli. Tata zachwycony nie był, ale siostra zjadła ze smakiem (chyba).

Spaghetti bolongese (3 porcje)

~300g mięsa mielonego (wieprzowe, chociaż preferuję drobiowe)
~średnia cebula (100g)
~3 ząbki czosnku
~500g (kartonik) przecieru pomidorowego (lidlowy)
~1/2 szklanki wody
~30g sera wędzonego
~sól, pieprz
~bazylia, oregano, tymianek, rozmaryn, słodka papryka

~200g suchego makaronu spaghetti (ugotować, ja nie soliłam)
~puszka kukurydzy

Mięso usmażyć na dobrze rozgrzanym teflonie, rozdrabniając łopatką, posolić.
Dodać drobno posiekaną cebulę, wymieszać, zmniejszyć ogień i przykryć pokrywką. 
Makaron ugotować al dente.
Kiedy mięso ładnie się zetnie, a cebula lekko przyrumieni dodać rozmiażdżony czosnek, wymieszać.
Po chwili zalać przecierem pomidorowym, dodać przyprawy wedle uznania, popieprzyć. Można dodać tabasco (2 lub 3 krople). Podlać wodą i dusić pod przykryciem, mieszając co jakiś czas około 10 minut. Jeśli sos wyda nam się zbyt rzadki, wystarczy zdjąć pokrywkę i pozwolić mu trochę odparować.
Po tym czasie można zetrzeć ser do sosu lub potem, jako dekoracje. Ja swój starłam do środka, gdyż moja siostra nie lubi tego sera, a nadał on ciekawy smak. (pozdrowienia :*)


Podawać z makaronem, dużą ilością sosu i kukurydzą. Smacznego. :)

15 komentarzy:

  1. slodkie tosty <3
    i to spaghetti wyglada baaardzo smacznie! takie sosy domowe sa najlepsze wlasnie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez smak fixu, z którego moja mama robiła sos przez lata nie jadałam spaghetti. Aż w końcu raz kolega zrobił - z przecieru, z pieczarkami i papryką, która nadaje lekko słodkawy smak i się zakochałam w tym smaku. A z fixu dalej nie umiem zjeść :pp

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam żadnego innego spaghetti nie zjem niż robione samemu. Nie lubię tych gotowych dań. Śniadanko bardzo smacznie wygląda, a co do twojego pytania, to tak moje nazwisko jest związane z kwiatkami ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tosty wyglądają bardzo zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten tost z morela musial byc pyszny ;) nigdy nie jadlam spaghetti z kukurydza ale wyglada ciekawie, musze wyprobowac!

    OdpowiedzUsuń
  6. Domowe spaghetti jest lepsze! Chociaż kiedyś było takie w lidlu i było na prawde pyszne :D
    Tosty wyglądają pysznie !

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaraz chyba otworzę serek capri, który czeka na mnie w lodówce;).
    Ja nie toleruję tych fixów, ani niczego 'z torebki'. Wybieram domowe spaghetti;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam bolongese, ale też z drobiowym;)

    OdpowiedzUsuń
  9. yummy, dżem jeżynowy<3 ostatnio dzień w dzień go katuję:D
    domowe zdecydowanie lepsze niż z fixu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. bułeczki pyyyszniutkie :D
    mmmm a spaghetti na pewno wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  11. Grzanki świetnie, przypomniały mi jedno z moich śniadań, do którego z największą przyjemnością bym wróciła ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. masz rację z tymi krzykami trenera:P takiego wkurzonego, to go jeszcze nie widzałam:P.
    a z pudłami to o co chodzi, bo nie jestem w temacie? przeprowadzasz się? masz remont w pokoju? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, tu Martyna z bloga thebestbreakfast.blogspot.com :)
    Blogger usunął mojego starego bloga z nieznanych mi przyczyn, więc założyłam nowego. Mam nadzieję, że dalej będziesz na niego zaglądać. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię gotoych fixów ;) Rzeczy w kartonach? Mnie to czeka za dwa tygodnie czy trzy ech!(Ale może szybciej wrócę do Was na pikne Pomorze ♥)


    A mi chłopaków szkoda było jak ten Włoch na nich krzyczaaaał!

    OdpowiedzUsuń
  15. ja też ja też!!:D slodsze są <3

    OdpowiedzUsuń